Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/049

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nawet wyobrażenia o jego położeniu niema. Do Chertsey zaprowadzili go ludzie, którzy szczególniejsze przywiązanie do niego mieć się zdają, wbrew jego woli nawet, i wsuwają go przez małe okienko do domu, któren obrabować zamierzają, i właśnie wtedy, kiedy on mieszkańców pobudzić zamyśla, i jedyną rzecz uczynić, która by go w oczach wszystkich usprawiedliwić mogła, ten niezgrabny, nieokrzesany, niedorzeczny Giles wpada i strzela do niego, jakoby mu naumyślnie chciał przeszkodzić coś dla siebie dobrego uczynić. Czyliż tego wszystkiego panie nie pojmujecie?
— Pojmuję ja dobrze to wszystko, — odpowiedziała Rózia, uśmiechając się z popędliwości lekarza, — ale ja w tém jeszcze nic takiego niewidzę, coby tego biednego chłopczynę zbrodniarzem robić miało.
— O ja wiem, że nie, — odpowiedział lekarz; — wiem! wiem! Bogdaj oczy jasne twojéj płci panno Różo nieba błogosławiły! One zawsze tylko jedną stronę każdéj rzeczy widzą, czy to złą czy dobrą, a tą jest niezmiennie ta, która się im najsamprzód przedstawi.
Lekarz, objawiwszy tym sposebem wypadek swego długiego doświadczenia w życiu, wsadził ręce do kieszeni, i zaczął się po pokoju z daleko większą szybkością jak poprzód przechadzać.
— Czém bardziéj nad tém rozmyślam, — rzekł nakoniec, — tém się bardziéj przekonuję, żeby to się przyczyną nadzwyczajnych trudności i nieprzyjemności stać mogło, gdybyśmy tych ludzi z prawdziwym biegiem życia Oliwera obznajomić chcieli. Jestem pewien, że oni ani słowa nieuwierzą; a nakoniec, gdyby nawet nic złego dla chłopca z tego wynikło, już samo rozpo-