Strona:PL Ody Horacyusza.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


DO LIDYI.
XXV.
Parcius iunctas quatiunt fenestras.

Do twoich okien rozpustne trzpioty
Już i szturmować nie radzi;
Możesz używać sennej pieszczoty —
Bo i drzwi skrzypią już rzadziej

Jakoś do progu szczelnie przywarte;
I już nie słychać śpiewania:
Ty śpisz, o Lidyo! a ja tu wartę
Odprawiam aż do świtania.

Przyjdzie wnet starość; ty, gdzie w odludnym
Zaułku, stojąc wzgardzona,
Jękniesz nad męskim rodem obłudnym,
Od trackich wichrów sieczona.

A pożar chuci wzbudzony w tobie
Jak u grzejącej się klaczy
Żądzą zawierci w samej wątrobie,
Że aż zawołasz w rozpaczy: