Strona:PL Nie-boska komedja (Krasiński).djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

GŁOSY: Niech żyje — niech żyje!
GŁOS JEDEN: Nie pozwalam.
INNE GŁOSY: Precz — precz — za drzwi! Niech żyje Henryk!
MĄŻ: Jeśli kto ma co do zarzucenia mnie, niechaj wystąpi, wśród tłumu się nie kryje!

(chwila milczenia)

Ojcze, szablę tę biorę i niech mi Bóg zrządzi zgon prędki, zawczesny, jeśli nią ocalić was nie zdołam!
CHÓR KAPŁANÓW: Daj mu siłę, daj mu Ducha Świętego, Panie! Od nieprzyjaciół wyratuj nas, Panie!
MĄŻ: Teraz przysięgnijcie wszyscy, że chcecie bronić wiary i czci przodków waszych, że głód i pragnienie umorzy was do śmierci, ale nie do hańby, nie do poddania się, nie do ustąpienia, choćby jednego z praw Boga waszego lub waszych!
GŁOSY: Przysięgamy.

(arcybiskup klęka i krzyż wznosi — wszyscy klękają)

CHÓR: Krzywoprzysięzca gniewem Twoim niech obarczon będzie! Bojażliwy gniewem Twoim niech obarczon będzie! Zdrajca gniewem Twoim niech obarczon będzie!
GŁOSY: Przysięgamy.
MĄŻ: (dobywa miecza) Teraz obiecuję wam sławę — u Boga wyproście zwycięstwo!

(otoczony tłumem, wychodzi)

∗                ∗
Jeden z dziedzińców Świętej Trójcy.
MĄŻ — HRABIOWIE — BARONY — KSIĄŻĘTA — KSIĘŻA — SZLACHTA.

HRABIA: (na stronę odprowadza Męża) Jakże? Wszystko stracone?