Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

PÓJDZ W POLA!...

Pójdź ze mną w pola! Już moje sandały
Rosy traw bujnych zmaczały...
Z łąk, tchnących wonią zarannej świeżości,
Chciałabym zerwać kwiat cały!
Pójdź ze mną w pola! Pójdź, o, mój poeto,
Lecz nie mów mi o miłości!

Leci ptak w niebios różane okraje,
Liść w słońcu dyamentem taje,
Złocistych muszek korowód się chwieje,
Odżyły doliny, gaje...
Patrz, jaki przepych! Co światła, co czaru!
Nie, Bóg niedarmo istnieje!

Nie mów, że kochasz! Jak słabo powtarza
Odblask wszechświatów ołtarza
Serce człowieka! Patrz, jak się bez końca
Zwycięzki płomień rozżarza!
Jaki potężny poryw, jaka żądza
Unosi ziemię do słońca!