Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ZABIERZ MNIE...

O, weź mnie wysoko, wysoko! Tam, w góry,
Gdzie wieczny śnieg leży, gdzie srebrzą się szczyty,
Gdzie orzeł, szumnemi wzbijając się pióry,
Słoneczne rozkrawa błękity.

Gdzie niema już błota, gdzie świata syk węży
Nie dojdzie aż do mnie z ludzkiego poniża,
Gdzie nie tak jest straszne, i nie tak mi cięży,
To brzemię — co zgina mnie — krzyża!

O, weź mnie wysoko, bym mogła być twoją,
Gdzie górski wiatr bierze wskróś świerków swe loty:
Fijołków alpejskich niech tchy nas upoją
I jutrzni różanej pieszczoty!

Tu serce ustaje, tu pierś ledwo dyszy,
Tu pieśni me dławi dech bagnisk ponury...
— Tam, tam chcę cię kochać, na szczytach, wśród ciszy
Wieczystej! O, zabierz mnie w góry!