Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

BEZ IMIENIA.

Nie mam imienia. Dziko surowa mnie glina
Wilgotnej izby zrodziła.
Lud nędzny, lud przeklęty — to moja rodzina.
Lecz z piersi mi wybucha żywym ogniem — siła!

Modląc się, chodzi za mną jeden Anioł biały,
I karzeł chodzi złośliwy.
A myśl pędzi przez góry, urwiska i skały,
Jak Mazepa, u konia zhukanego grzywy.

Zagadką nienawiści jestem i miłości,
Siły i słodkiej niemocy.
Przepaść nęci mnie zgrozą, i nęcą ciemności,
A do pieszczoty dziecka drżę wśród cichej nocy.

Kiedy w progi mojego poddasza zawita
Niedola, wtedy się śmieję!
I kiedy wyszydzona jestem i pobita,
Bez wsparcia, bez pociechy — i wtedy się śmieję!