i okrucieństwa — Jehowy, co karze za grzechy, które sam nędznemu swemu plemieniu w krew wszczepił.
Niema ratunku!
Szatan, bóg nędznych i zrozpaczonych wżera się swemi pazurami w błędną duszę; gdyby klin wbija się uczucie potępienia i wiecznej śmierci w każdą komórkę mózgu.
Dusza rozszczepiona.
Vogue la galère!
Już żadna pokuta, żadne kajanie się nie obmyje duszy z tego błota grzechu. I dnie najrozpaczliwszego ślęczenia zamieniają się na dnie rozpusty i rozpacznego pijaństwa. Kiedy się już raz wpadło w moc szatana, to już na jedno wyjdzie, jakie grzechy się jeszcze nagromadzi. A grzech w grzech płodny bez miary, bez końca.
Często już zajmowali się germańscy artyści tem dziwnem zjawiskiem. Nieokiełznany, fanatyczny kalwin, Jan Luyken, dalej Breughel »Piekielny« odtwarzali w niezliczonych tworach delirium duszy, rozpaczą torturowanej. Arne Garborg opisał cały rozwój tej choroby z niezrównaną siłą we »Fred«; Huysmans, pochodzeniem i kulturą na wskroś artysta germański, przedstawia w »En route« najzawilsze, najboleśniejsze przejawy tego zamętu, a w atmosferze tego strachu i rozpaczy, tej wściekłej chuci ku złemu, to znowu skruchy i pokuty, śnił młody Vigeland swe pierwsze mroczne twory.
Cała jego twórczość artystyczna tkwi w rozpaczy, trwogą smaganej duszy. Wszędzie to uczucie, co przestaje już być świadomem uczuciem, a gubi się w odmętach wieczności: przeczucie mąk piekielnych, potępienia, stracenia, wiecznej śmierci. A ponad wszystkiem, co Vigeland stworzył, czarne opony tłoczącego nieba i Jehowy mściwy gniew. A ze wszystkiego wyziera rozpaczne oko pesymisty, co w życiu nic nie widzi prócz bólu i brutalnego gwałtu.
Już pierwsze jego dzieło: »Wygnańcy« daje cały jego pogląd na życie.
Adam, biedny zatraceniec, leci z żoną i dziećmi bezmyślnie
Strona:PL Na drogach duszy.djvu/063
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.