Gustaw Vigeland urodził się w Norwegii. Jest to kraj jasnych, mistycznych nocy, kraj gór i morza, kraj dziwnej a królewskiej powagi, ciężkiej, przygniatającej melancholii: jest to najtragiczniejszy kraj w Europie. To trochę ziemi, którą góry, krusząc się przez miliony lat utworzyły, zaniosły lodowce daleko za morze: Norwegia została naga z swym twardym granitem, a skradziona ziemia — to żyzna Fryzya i Holandya.
I znowu zabrały się góry do rozpaczliwej, miliony lat trwającej pracy, znów utworzyły cieniutką warstwę żyznej ziemi, a na niej porosły lasy, olbrzymie, nieskończone lasy: cała Norwegia to góry lodowców i lasy.
A nad tym krajem gór, lasów i morza zawisła jakaś gnębiąca, szeroka melancholia. Uczuwa się ją w czerwonych półzmrokach letnich nocy, kiedy słońce zaledwie na godzinę za morza tonie, wszystkie uczucia przetapia na smutek; kiedy pierwsze wiatry jesienne strącają liście, a czarne noce bolesnym ciężarem z gór się staczają, — ale straszną, beznadziejną staje się dopiero późną jesienią.
Strona:PL Na drogach duszy.djvu/061
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.