Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Uciekła! — zawołała żałośnie.
— Zaczekaj! Jeszcze nie uciekła! — odezwała się księżniczka, biorąc ostrożnie biedronkę z białego ramienia dziewczyny.
— Cóż z nią teraz zrobisz? — zapytała.
— Każę jej ulecieć! — odpowiedziała Adelka, — Przypatrz się, zaraz poleci.
Adelka położyła biedronkę na dłoń i podnosząc rękę do góry wołała:

„Biedroneczko, leć do nieba
i przynieś mi skibkę chleba.
Zanieś Bozi pozdrowienie,
Proś o Swiętych przyczynienie,
Siądź u nóżek świętej Pannie
I pokłoń się świętej Annie.“

„Proś o skibkę dla mnie chleba,
A z tą skibką przyleć z nieba“

dodał Wilemek, uderzając zarazem Adelkę z lekka pod rękę.
W tem podźwignęła biedronka czarny płaszczyk czerwono kropkowaty, rozwarła złożone pod nim cienkie skrzydełka i uleciała w górę.
— Czemuż mi ją zepchnąłeś? — zawołała rozgniewana Adelka.
— Ażeby prędzej uleciała! — rozśmiał się chłopiec.
A zwróciwszy się do księżniczki, rzekł:
— Chodź ze mną, Hortenzyo! Chodź się przypatrzeć mrówkom; dałem im kawałek chleba... i co ich się tam teraz nagromadziło! — dodał chłopiec wielce zdziwiony.
Księżniczka włożyła rękę do kieszeni czarnego, aksamitnego kabatu i wydobywszy kawałek cukru podała go Wilemkowi, mówiąc:
— Połóż mrówkom ten kawałek cukru na trawie, a zobaczycie, ile ich się w okamgnieniu zbiegnie, bo one na słodycz bardzo są łakome.
Wilemek usłuchał; u gdy widział, że po chwili mrówki przybiegają z wszech stron i małe jak kropki odrobinki cukru do mrowiska odnoszą, bardzo się nad tem zadziwił i zapytał:
— Ale powiedz mi, Hortenzyo, zkąd te mrówki wiedzą, że tu jest coś dobrego? i cóż one robią z jajkami, które ustawicznie wynoszą i wnoszą?