Strona:PL Němcová Babunia.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

spoglądała na nią para oczu z pochmurnej twarzy strzelca; nie lubiła też już chodzić na prząślenie, bo wiedziała bardzo dobrze, że jeśli strzelec nie siedzi w izbie, to z pewnością stoi za oknem i zagląda do izby; od samej myśli o tem wysychało jej w gardle i nić jej się rwała. Męczyło ją to coraz bardziej. Wszyscy zauważyli, że się zmieniła, ale nikomu nie przyszło na myśl, że to z winy tego strzelca. Uważali go za warjata i myśleli, że Wikta pozwala mu chodzić za sobą tylko dlatego, że innej rady niema. Ale razu pewnego Wikta rzekła do rówieśnic: — Wierzcie mi, dziewczęta, że gdyby teraz nawinął się jaki konkurent, to czy byłby bogaty, czy ubogi, ładny czy brzydki, wyszłabym za niego, byle tylko był nie tutejszy.
— Co ty wygadujesz! Czy ci to w domu źle, żeś tak zdziwaczała i że chciałabyś nawet naszą wieś porzucić? — mówiły rówieśnice.
— Nie myślcie o mnie nic złego, ale nie mogę tu wytrzymać, dopóki będzie we wsi ten czarny strzelec. Nawet wyobrazić sobie nie możecie, jak mnie ten natrętny człowiek męczy i gniewa. Już się spokojnie ani wyspać ani pomodlić nie mogę, wszędzie mnie jego oczy ścigają — z płaczem skarżyła się Wikta.
— Ależ, miły Boże, czemu nie zakażesz mu tego chodzenia za tobą? Dlaczego mu nie powiesz, że patrzeć na niego nie możesz? Że ci jest solą w oczach? — radziły dziewczęta.
— Alboż tego nie zrobiłam? Sama z nim nie rozmawiałam, bo i jakże ozwać się do niego, kiedy włóczy się jak cień za mną? Ale kazałem mu to powiedzieć przez jednego z jego kolegów.
— I nie usłuchał? — pytały przyjaciółki.
— Juści, że nie usłuchał. Odpowiedział tamtemu koledze, że nikt nie ma prawa rozkazywać mu, że może sobie chodzić, gdzie mu się podoba i za kim mu się podoba. Zresztą, powiada, że jeszcze mi się nie oświadczył, więc nie potrzebuję mu powiadać, że go nie chcę.
— Patrzajcie go, prostaka! — sierdziły się dziewczęta. — Co sobie taki myśli? Trzeba mu dać za to nauczkę.
— Tylko sobie z takim nie zaczynajcie, bo wam jeszcze co zada — mówiły dziewczyny rozważniejsze.