Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wrażenia podczas swej pierwszej bytności na tych wodach?
Nie była to bodaj zastawiona przez nią łapka na mnie, ale mimo to wpadłem w nią i rzekłem:
— Moja pierwsza bytność! Ależ ja tu byłem wiele razy. Znam te okolice doskonale; zdaje mi się, że znam każdy cal Tamizy od Hammersmith do Crickdale.
Rozumiałem powikłania, jakie mogły z tej odpowiedzi wyniknąć, ponieważ wlepiła we mnie swe oczy z jakimś dziwnym wyrazem, który widziałem już poprzednio w Runnymede, gdym powiedział coś, co słuchaczom utrudniło zrozumienie mojego stanowiska wśród tego ludu. Zaczerwieniłem się i rzekłem dla pokrycia mej pomyłki:
— Dziwi mnie, żeś pani nigdy nie dotarła tak wysoko, skoro pani mieszka nad Tamizą, a przytem wiosłuje tak wybornie, żeby to nie stanowiło dla niej wielkiego wysiłku. Pomijając już to — dodałem wyzywająco — że każdy powiózłby panią chętnie.
Roześmiała się wyraźnie nie z powodu mojego komplementu (ponieważ jestem pewien, że nie byłaby potrzebowała czynić tego, gdyż był to fakt bardzo pospolity), lecz z powodu jakiejś myśli, niepokojącej jej umysł; patrzyła na mnie ciągle jednakowo uprzejmie, ale z tym wyżej wspomnianym ostrym wyrazem w oczach, poczem rzekła:
— Być może, iż to rzecz osobliwa, jakkolwiek