Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/317

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mam dosyć zajęcia w domu, co razem z pielęgnowaniem ojca i stosunkami z kilku młodymi ludźmi, którzy szczególniej we mnie gustują, a których wszystkich razem nie mogę zadowolić, zabiera mi wiele czasu. Ale zdaje mi się być rzeczą dziwniejszą, że ty, kochany sąsiedzie, znasz górną część rzeki, której ja nie znam, ponieważ, o ile rozumiem, przebywasz w Anglii zaledwie kilka dni. Ale może chciałeś przez to powiedzieć, ze czytałeś o tem w książkach i że widziałeś fotografie? Chociaż z tego wiele korzystać nie można.
— Zapewne — odparłem. — Zresztą, nie czytałem żadnych książek o Tamizie: jednem z mniejszych głupstw naszych czasów było to, że nikt nie uważał za stosowne napisać przyzwoitej książki o tej naszej jedynej angielskiej rzece.
Ledwie wymówiłem te słowa, gdym spostrzegł, że palnąłem drugi błąd; dręczyło mnie to istotnie, ponieważ nie miałem zamiaru zapuszczać się w danej chwili w długie wyjaśnienia, lub rozpoczynać drugą seryę odysseuszowych kłamstw, Ellen spostrzegła to bodaj i nie skorzystała z mego potknięcia się; świdrujący jej wzrok zmienił wyraz na wyraz szczerej uprzejmości i rzekła:
— W każdym razie miło mi, że przepływam te wody z panem, skoro pan znasz naszą rzekę tak dobrze, a ja wiem o niej tak mało po za Pangbourne, ponieważ mi pan możesz o niej powiedzieć wszystko, co ja wiedzieć zechcę.