Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ścią, podały poprostu wiadomość o tem, co zaszło bez dodawania od siebie komentarzy. Wyjątki stanowiło jedno tak zwane „liberalne“ pismo, chwilowy rząd nosił to miano, które po wstępie, objawiającym niezachwianą sympatyę dla sprawy robotniczej, wykazywał, że w czasach rewolucyjnych zamieszek, przystało rządowi być sprawiedliwym lecz silnym, i że najłagodniejszym sposobem traktowania biednych obłąkańców, podkopujących same podstawy społeczeństwa, które uczyniło ich szalonymi i biednymi, było natychmiastowe strzelanie do nich, tak, aby powstrzymać winnych od narażenia się zupełnie na to samo. Krótko mówiąc, pismo to chwaliło stanowczą akcyę rządu jako szczyt mądrości i litości i radowało się z powodu zainaugurowania epoki rozumnej demokracyi wolnej od tyrańskich bzików socyalizmu.
Drugim wyjątkiem było pismo uważane za najgwałtowniejszego wroga demokracyi, czem było istotnie; ale redaktor jego zdobył się na męskość i przemówił za siebie, a nie za pismo. W kilku prostych, pełnych oburzenia słowach wzywał lud do rozważenia, co warte społeczeństwo, którego trzeba bronić mordowaniem bezbronnych obywateli i wzywał rząd do zniesienia stanu oblężenia, jakoteż do oskarżenia o morderstwo generała i oficerów, którzy dali ognia do ludu. Poszedł nawet dalej i oświadczył, że jakiekolwiek może mieć zdanie o doktrynie socyalistycznej, to jednak stanowczo