Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tłoczonemi ulicami, a ten był nieco za wielki, aby pałkami opatrzona policya mogła mu dać radę; wywiązała się walka bez krwi rozlewu; trzech czy czterech ludzi zostało znowu zabitych, a dziesięciu policyantów stratował tłum na śmierć, gdy reszta ratowała się ucieczką. Dotąd lud odnosił zwycięstwa. Następnego dnia cały Londyn, pamiętaj pan, coto było w owych czasach, znajdował się w stanie zamieszania. Wielu bogaczów uciekło na wieś, władza egzekutywna zgromadziła wojsko, ale nie śmiała użyć go; policyi zaś nie można było zebrać na jednem miejscu, gdyż zaburzenia lub groźby zaburzeń pojawiały się wszędzie. Ale w Manchestrze, gdzie ludzie nie byli tak odważni, ani tak zdeterminowani jak w Londynie, kilku popularnych przewódzców aresztowano. W Londynie zebrała się konwencya przewódzców Federacyi zorganizowanych robotników i obradowała pod starą nazwą Komitetu Bezpieczeństwa Publicznego; ponieważ atoli nie rozporządzali ludźmi wyćwiczonymi i uzbrojonymi, przeto nie występowali zaczepnie, lecz tylko rozlepiali po ścianach plakaty z niejasnemi wezwaniami do robotników, aby nie pozwalali się tak traktować. Następnie zwołał mityng na czternasty dzień po tem wspomnianem już zamieszaniu.
Tymczasem miasto nie uspokajało się, a interes zamarł niemal. Gazety — wtedy, jak zawsze do tej pory, prawie zupełnie w rękach pracodaw-