Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pugilares z papierami wartościowymi. Drżącą od chciwości ręką przeliczył.
— Pół miliona! Widać, że moje pieniądze w rękach tego łotra dobre przyniosły odsetki.
Po tych słowach wziął Rodille śpiącego Wicherka na ręce, zaniósł do piwnicy i położył na ziemi.
Potem wyszedł i zamknął drzwi za sobą.
Rodille o całe pół miliona bogatszy teraz, opuścił dom zamknąwszy starannie wszystkie wejścia, odwiązał szkapę, zaświecił latarnię i przybył bez najmniejszej przygody do wozowni, którą dzień przedtem był najął.
Mieszkanie Rodillego stało w związku z kancelaryą na ulicy muzealnej. Około godziny drugiej powrócił urwisz do domu. Laridon mieszkał tuż obok. Rodille był ciekaw, ażali jego towarzysz już powrócił. Nacisnąwszy lekko klamkę otworzył drzwi i wszedł do sypialni Laridona.
Na pierwszy rzut oka spostrzegł swego kolegę śpiącego na łóżku w ubraniu.
— Co u dyabła? — pomyślał Rodille — dlaczego on się nie rozebrał? Zapewne to bydlę po powrocie do domu było bardzo znużone.
Nie zastanawiając się wiele nad tym przedmiotem, Rodille udał się do swego pokoju i drzwi zamknął. W tej chwili otworzył Laridon oczy, bo nie spał wcale i tylko udawał. Zwlókłszy się z łóżka przyłożył oko do małej dziurki, którą poprzednio w ścianie wywiercił. Laridon miał zamiar szpiegować swego towarzysza.
— Wietrzę jakąś tajemnicę — rzekł do samego