Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


XII.

Cały świat zna ten nędzny do dziś dnia zaułek, taki sam, jakim był w roku 1830, ciemny i ponury, nawet w dzień biały, ozdobiony ohydnemi sklepikami, służący za miejsce przytułku dla rozmaitych wielce podejrzanych industryi i spekulacyek, z krzyżującemi się schodami, wiecznie zabłoconemi, które prowadzą z ulicy Valois, na ulice Bons-Enfant.
Przez ten tedy Passage-Radziwiłł, przechodziła owa osobistość zagadkowa, którą przedstawiliśmy naszym czytelnikom; potem, gdy zrównał się z ulicą Bons-Enfant, wziął się na bok po schodkach o wiele węższych i oślizłych: nareszcie dostał się do jednego z domów, i zaczął się piąć w górę. Za każdem piątrem, a było ich sześć, stawał, oglądał się i nadsłuchiwał, czy go przypadkiem kto nie śledzi i nie podpatruje.
Tak doszedł do długiego, wąskiego i zupełnie ciemnego korytarza, na który drzwi kilkoro wychodziło.
Zatrzymał się przed drzwiami z numerem trzecim, a zapewniwszy się, że jest sam jeden na korytarzu, wyjął klucz z kieszeni, i otworzył drzwi do pokoju, dziwnie wyglądającego.
Za całe umeblowanie stało tu łóżko mahoniowe, stolik toatelowy i wielkie zwierciadło podwójne i ruchome, Psyché nazywane, w którem można się przejrzeć od stóp aż do głowy, z przodu i z tyłu. Takie zwierciadła są używane we wszystkich magazynach z sukniami gotowemi.