Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Do zobaczenia Richard.
Mały człowieczek zawrócił od progu nazad, zamiast wyjść na ulicę.
— Czego to? — spytał szorstko Niemiec.
— Oh! drobnostka... Zapomniałem tylko zwierzyć się z czemś przed panem...
— Naprzykład?...
— Że jestem bez grosza...
— No, no!... Masz tu dwadzieścia franków.
— Dzięki stokrotne panie Werner!
Tym razem mały człowiek ulotnił się na prawdę.
— Garson!... — krzyknął Niemiec, gdy sam został.
— Służę!...
— Co potrzeba do listu napisania!...
— Natychmiast panie!
Werner wziął ćwiartkę papieru który Garson przyniósł i napisał bilecik, charakterem eleganckim, pisownią bez zarzutu. Oto treść biletu:
„Moja Najdroższa i Najmilsza! Interes familijny, wielkiej wagi i zwłoki niecierpiący, któremu jednak złorzeczę z głębi duszy, ponieważ mnie pozbawi szczęścia widzieć cię dzisiaj, zmusza mnie odjechać z Paryża jeszcze dziś wieczór. Nie wrócę aż jutro.
„Nie czekaj zatem na mnie najdroższa Urszulko... Wiesz, że mojem najszczerszem i jedynem życzeniem byłoby pędzić życie u twoich stopek malutkich. Pożałuj mnie i myśl o mnie, jak ja z mojej strony, będę myślał li o tobie...
„Do jutra zatem moja ubóstwiona!... Radbym przyspieszyć o ile możności ową chwilę błogosła-