Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mal uroczystym — patrz tylko, jak potężną jest siła, którą władam! Atmosfera w tym pokoju przepełniona fluidem magnetycznym wywarła i na pańską córeczkę wrażenie, któremu oprzeć się nie mogła... Spi i jest w stanie jasnowidzenia... Ona sama powie panu wszystko, czego zechcesz się o jej matce dowiedzieć.
— Boże miłosierny! — Jan krzyknął przestraszony. — Blanka miałaby być lunatyczką!... To, o czem najmędrsi nie wiedzą, ona ma wiedzieć...
Doktor za całą odpowiedź skinął głową. Vaubaron mówił dalej głosem drżącym z trwogi śmiertelnej:
— Ten sen mnie przeraża!... Jak długo trwać może?...
— Chwilę przelotną, skoro pan tego zażądasz, mogę natychmiast obudzić pańską córeczkę... Dla czegóż jednak nie mielibyśmy popróbować?... Jasnowidzącej nie grozi żadne niebezpieczeństwo, nic dla jej zdrowia niekorzystnego nie wyniknie z tego snu, który pana tak przestrasza...
— Czy ręczysz mi pan za to?
— Ręczę moją głową!... Uwierz pan i przestań się lękać...
— Skoro tak jest — szepnął Jan pokonany — badaj pan Blankę... przystaję...
— O co chcesz ją pan pytać? — wtrącił lekarz — ja mogę li być pańskim tłumaczem...
Mechanik zebrał myśli i zadał kilka pytań, które magnetyzer powtórzył natychmiast jasnowidzącej.
Nie będziemy powtarzali słowo po słowie bada-