Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

doktora. Ani pomyślał o czemś podobnem! Na szczęście przypomniał sobie, że od dnia ślubu nosi na piersiach medalion ze szklem podwójnem, zawieszony na sznureczku jedwabnym, a mieszczący wewnątrz kosmyk włosów miękkich i jasnych, jego Marty ukochanej.
Zdjął medalion ze szyi i podał doktorowi.
— Dobrze!... to wystarczy! — Horner skinął ręką. — Teraz wezmę się do uśpienia jasnowidzącej.
Zwrócił się do Pameli z zapytaniem:
— Czy pani myślisz, że sen magnetyczny, każe długo na siebie czekać?
— Bynajmniej! — Pamela odpowiedziała głosem złamanym, a tak cichym, że lewdie można go było usłyszeć. — Czuje że usnę natychmiast!... Nie męcz że mię pan bez potrzeby i nie przygnębiaj, całemi potokami fluidu! Oszczędzaj mnie, błagam!... Jestem i tak śmiertelnie znużoną!...
Horner skinął głową potakująco, i zaczął robić pociągi magnetyczne, dotykając się lekko głowy Medyum, piersi i kolan.
Teraz jest niezbędnem opisanie dokładne, całej sceneryi:
Oto jak były umieszczone osoby znajdujące się w gabinecie Hornera.
Na pierwszym planie, pod światłem lampy, Pamela, na pół leżąca w dużem karle, z którego nie zeszła wcale.
Na przeciw niej, plecami obrócony do Jana, magnetyzer, cokolwiek na przód podany, i rękami posuwający z góry na dół.