Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

że począwszy od sławnego Curtius’a, pierwszego w tej sztuce, Impresarios figur woskowych, szli po sobie, syn po ojcu, niby ród monarchów z Bożej łaski bez przerwy, bez zmiany w dynastyi, i że każdy z nich przymnażał majątku.
— Bierzemy miedziaki... — kończył z dumą dyrektor z uśmiechem zadowolenia — a jednak gromadzimy złoto powoli... Ot ja naprzykład, za jakich lat dziesięć zwinę cały interes, będąc wtedy dostatecznie bogatym.
— Gdybyś pan tylko zechciał — zauważył Jan — mógłbyś to samo zrobić za lat pięć, a byłbyś dwa razy bogatszym...
— Jakim sposobem, jeżeli wolno wiedzieć?
— Po prostu wydoskonalając figury.
Dyrektor uśmiechnął się niedowierzająco, trochę podrażniony śmiałą uwagą:
— Cóż u dyabła! chcesz pan jeszcze udoskonalać w moim salonie? — spytał drwiąco. — Popatrz tylko na całe grupy, czy na każdą figurę z osobna... czy której braknie czego?... Skoro która przypadkiem zblakuje, lub strój nie dość już świeży, każę przetapiać i daję nowe ubranie... Staram się zawsze o nowości, będące w modzie i na porządku dziennym... Liczba moich wielkich ludzi i sławnych zbrodniarzów, zwiększa się z każdym rokiem... Kostyumy, (osądź pan sam,) są czysto historyczne, a tak świetne, że wytrzymują krytykę najsurowszą!... Niczego się nie szczędzi, ani co do bogactwa materyału, ani co do ścisłości historycznej, byle wywołać efekt jak największy!... Nie znajdziesz pan