Strona:PL Molier - Skąpiec.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwoity, rozsądny, zamożny, nie mający dzieci z pierwszego małżeństwa. Co mogłaby znaleść lepszego?[1]
Walery. Wszystko prawda. Ale córka mogłaby znów odpowiedzieć, że pan traktujesz sprawę zbyt nagle; że trzebaby przynajmniej trochę czasu, aby się przekonać czy jej serce…[2]
Harpagon. Nie; taką sposobność trzeba w lot chwytać poprostu. Sprawa ta przedstawia dla mnie korzyść, której w innych warunkach nie mógłbym się spodziewać: godzi się ją wziąć bez posagu.
Walery. Bez posagu?
Harpagon. Tak.
Walery. Ha! na to już nic nie mogę odpowiedzieć. Bagatela! to, w istocie, decydujący argument; muszę uchylić czoła.
Harpagon. Pewno, że to stanowi dla mnie oszczędność wcale pokaźną.
Walery. Oczywiście; nie można zaprzeczyć. Prawda, iż córka mogłaby nadmienić, że małżeństwo jest sprawą ważniejszą niżby się zdawało; że chodzi tu o szczęście lub niedolę całego życia; że zobowiązanie, które ma trwać aż do zgonu, należy zaciągać z największą ostrożnością…
Harpagon. Bez posagu![3]

    jącej się ze zbogaconych mieszczan uzurpujących sobie ten tytuł. (Por. Mieszczanin szlachcicem).

  1. Co mogłaby znaleść lepszego? jedno z owych powiedzeń Harpagona rozbrajających naiwnością egoizmu.
  2. Walery, rozumie się, mówi cały czas ironicznie.
  3. To: bez posagu! powtórzone kilkakrotnie jako replika na wszystkie argumenty, sławne jest w teatrze i w literaturze. Molier zaczerpnął je z Plauta, ale umiał je oprawić w sposób o wiele bardziej wymowny i komiczny. Niejednokrotnie, Molier umie dobywać niezrównane efekty z prostego powtarzania słowa lub zwrotu, jak np. owo »Biedaczek!« w Świętoszku, albo przysłowiowe od Moliera »Po kiegoż djabła łaził na ten statek?« (Qu‘allait-il faire dans cette galère?) w »Szelmoskich sztuczkach Skapena«.