Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zbrodni spełnionych niegdyś za losu zrządzeniem,
Czemu mię przerażacie nienawiści szmerem?
Twarze trupów pobitych gdzieś bet w polu szczerem,
Które w noc ciemną szarpie tłuszcza psów rozjadła,
Czego chcecie ode mnie, bolesne Widziadła?
Eur. Niestety! Czego ty chcesz, chlubo naszej ziemi:
Dziewczę, co, rozkoszami karmione samemi,
Wzrastałoś w nieskalanej czystości i wdzięku?
Ciało twe zakrwawiło ofiarnik śród jęku’
Talth. Bogowie sprawiedliwi! Zburzon gród zelżywy,
Wyście mury zwalili warowni straszliwéj,
Zrównali z ziemią twierdzę, zatarli jej ślady
I pognali ku Argos posępne gromady
Zwyciężonych, jak trzodę do obór beczącą!
Jednak mroczne przeczucia serce moje mącą,
Bogowie nieochybni, cierpliwi Mściciele!
Bo niezmazanjch jeszcze dawnych zbrodni — wiele.
Eur. Słyszę gwar, co się wzmaga, potężnieje, wzbiera,
Jak morze.
Talth. Czyżby wieścił Króla-bohatera?
Eur. Krzyk przeciągły tryumfu, radości, o starcy,
Huk wozów, co z wojennych powracają harcy!
To Władca, witau wrzawą tłumów nieskończoną.
Talth. O Zeusie, od Erynnij stań mu się osłoną!
Eur. Nieszczęście czyha skryte, lęk czuję i drżenie.
Boginie, co podziemne zwiedzacie bezdenie,
Dajcie mu na dni resztę żywot cichy, błogi!

V.
Poprzedzający, Klitajmnestra, Agamemnon, Kasandra, wojownicy, majtkowie, kobiety Klitajmnestry, niewolnicy i niewolnice.

Klit. O Królu! Wstąp w prastare ojców swoich progi,