Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Si je vous le disais, pourtant, que je vous aime...



Do Ninon.

Gdybym ci jednak rzekł, że kocham cię szalenie,
Kto wie, cobyś odrzekła, czarowna ma pani?
Miłość — sama wiesz dobrze — to wielkie cierpienie,
To ból straszny — ty znasz go, świadczy to westchnienie:
Możebyś jednak chciała ukarać mię dla niéj.

Gdybym ci rzeki, że czas ten, gdy milczałem stale,
Był mi mąk i pożądań bezrozumnych zdrojem —
Pani, tyś przenikliwa i lubisz niedbale
Poznać się, niby wróżka, na miłosnym szale —
Możebyś mi: „Wiem!“ rzekła z zupełnym spokojem.

Gdybym ci rzekł, że słodkie, szalone pragnienia
Zrobiły ze mnie cień twój, co twych kroków strzeże:
Minka melancholijna i pełna zwątpienia,
Ty wiesz, pani, miluchno twarz twoją ocienia;
Możebyś mi odrzekła wpół smutno: „Nie wierzę“.

Gdybym ci rzekł, że w duszy przechowuję na dnie
Z każdej naszej rozmowy najdrobniejsze słowo;
Wzrok obrażony — pani, myśl twa łatwo zgadnie —
W dwie błyskawice zmienia twe oczy tak ładnie;
Możebyś mi kazała wyjść, z minką surową.