Przejdź do zawartości

Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Un pigeon aime une pigeonne...



Złe języki.

Gołąb’ się kocha w gołębicy!
Okropny skandal ten przygnębia
Krzak głogu wiosną białolicy.
Gołąbka kochać śmie gołębia!
Wieść się rozszerza wnet w grabinie.
Bracia i siostry ich wydają.
Bywa tak w świecie, że w rodzinie
Pomiędzy wrogów żyjesz zgrają.
Co komeraży, szpiegostw, plotek!
Nic ludzi tak nie rozgorycza,
Nie gorszy starych tak dewotek,
Jak szczęścia cicha pieśń słowicza.
Więc — wściekłość z racyi tej eklogi!
Skrzydlaty sejm w tysiączne głosy
Obmawia, wkłada w swe dyalogi
Możliwe kolce, groty, ciosy.
Modra sikora i pstra ara
Rzucają różne „bo“, „lecz“, „zasię“,
Śmiesznemi gesty pliszka stara
Wkrąg cudzysłowy sieje, zda się.
„Wiem o tym leniu to i owo!“ —
Rzekł kruk, z tych sędziów, co cnót strzegą. —
„Znam jego praczkę przypadkowo.“
„A ja znam jego odźwiernego.“