Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Le soir calme el profond se répand dans la plaine...



Wieczór cichy, głęboki nad krajem zapada.
Usiądźmy, córko. Światłość zórz zachodnich blada
Barwi arkadę mostu mdłym odcieniem róży.

Młotom z kuźni dalekiej dzwon wieczorny wtórzy.

Bóg na dzwonie, a człowiek na kowadła śpiży
Wykuwają to samo, i gwiazda tam wyżéj
Rozbłyska razem z ogniem w chatynce nędzarza.

Los nasz, widzisz me dziecko, cały się wyraża
W tych dwóch dźwiękach, dwóch głosach surowej potęgi;
Oba wiodą człowieka przez tajemnic kręgi,
Wskazują cel, ster w drodze, z której się nie wraca.
Dzwon powiada: modlitwa! a kowadło —: praca!




VICTOR HUGO. TOUTE LA LYRE. II. 9.