Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/420

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie w taki sposób ma być pokonany
Szatan, któremu straszniejsze skruszenie,
Upadek z Nieba, zostawiło siłę
Zadania tobie śmiercionośnej rany,
Którą On, Zbawca, przyjść mający, zgoi,
Nie niszcząc Czarta, tylko jego dzieło
W tobie i w twoim rodzie. To się może
Stać nie inaczej, jak spełnieniem tego
W czem ty chybiłeś, posłuszeństwem prawu
Pod karą śmierci na cię włożonemu,
I poniesieniem śmierci za twą winę
I winę tych, co z ciebie się narodzą.
Tak tylko można zadosyć uczynić.
Sprawiedliwości. On to prawo boskie
Przez posłuszeństwo i miłość wypełni,
Choć miłość sama już wypełnia prawo.
I twoje karę On przyjmię na siebie
Obłócząc ciało, by żyć w poniżeniu
I śmierć przeklętą ponieść, głosząc życie
Tym wszystkim, którzy uwierzą, że zbawi,
Że posłuszeństwo Jego, przez ich wiarę,
Im przyczytane będzie, wszystkim
Którzy uwierzą, jako do udziału
W chwale zasługi własne nie wystarczą,
Chociażby prawu zadosyć czyniły,
Bez Zbawiciela zasług nieskończonych.
Dla tego będzie On znienawidzony,
W życiu bluźniony, pojmany, sądzony,
Skazany na śmierć haniebną, ohydną,
Przez swoich ziomków przybity do krzyża,