Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/399

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mą świadomością przedwcześnie zrodzone,
Wprzód nim nastaną wieki dręczyć będą
Tem, że być muszą. Niechaj odtąd nigdy
Nikt się nie stara wiedzieć, co się stanie
W przyszłości z jego dziećmi lub z nim samym;
Złemu, co przyjść ma, zapobiedz nie zdoła,
Choćby wprzód o niem wiedział, więc się trapi
Podwójnie, myślą i rzeczywistością.
Teraz już wszystko jedno, niema kogo
Ostrzegać, bo tych kilku ocalonych
Głód i strach zmorzy na wodnej pustyni.
Gdy gwałt i wojna ustały na ziemi,
Miałem nadzieję na szczęście powszechne
Rodu ludzkiego pod tarczą pokoju:
Złudzenie było, bo widzę, że pokój
Tak samo psuje, jak wojna pustoszy.
Czem się to dzieje? I czy w taki sposób.
Rodzaj człowieczy ma swój byt zakończyć?»
Na to mu Michał: «Tych, którzy niedawno
Tryumfowali w rozkoszy i zbytku,
Widziałeś przedtem, jako dzielnych w boju
I spełniających świetne czyny, ale
Próżnych prawdziwej cnoty. Wytoczyli
Strumienie ludzkiej krwi, przeliczne ziemie
Opustoszyli, podbili narody;
Zdobyli przytem wysokie tytuły,
Sławę po świecie i bogate łupy;
Prędko zawrócą do zbytku, rozkoszy,
Wygód, rozpusty, pijaństwa, próżniactwa;
Wreszcie ich duma i do waśni zbudzi,