Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
135

śmiertelną zostawić, która i dziś po świecie jako żywa lata i wiecznie latać będzie. A ty swoję dla kęsa nędznego pożytku dobrowolnie a z dobrym rozmysłem błotem a śmierdzącym gnojem zagrzebasz, a prawie jakobyś się wstydził jakoby za jaki zły uczynek za nię. Czytajże zasię w jakiej Katylina albo inszy burzyciele a skażce pospolitej rzeczy sławie zostawali, i ku jakiemu końcowi przychodzili, wszak to już i za naszej pamięci, i po stronach, i u nas po trosze się działo.
Dyogenes on sławny filozof, kto o nim czyta, tam się nasłucha w jakiej wadze u niego złota albo bogactwa były, aby się był miał dać uwieść od przystojności swojej, boby go był barzo rad Aleksander wiele złotem odkupił, aby był chciał być przy nim, a odstąpił od przedsięwzięcia swego. I gdy mu zostawił odjeżdżając bryłę złota, szedłszy do morza wrzucił je w głębokości, powiedając: Iż lepiej iż ja ciebie utopię, niżelibyś ty mnie utopić miało. A co wiedzieć jeśliby się na potem moje poczciwe przyrodzenie dla ciebie nie uniosło? I wiele to kroć potem Aleksander mawiał: Iż bych nie był Aleksandrem, niczembych nie radszy był, jako Dyogenesem.