Strona:PL Michał Bałucki - Dom otwarty.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tylko zrobię niespodziankę, i gdy przyjdzie na miejsce schadzki zamiast ciebie zastanie mnie, uważasz?
Pulcherja (śmiejąc się nie szczerze). W istocie to będzie bardzo zabawne (zatykając usta wachlarzem, idzie powoli na prawo, gdzie stoi Malinowski).
Wicherkowski. Prawda? wyborne (do Władysława, który się zbliżył). Anioł nie kobieta, powiedziała mi wszystko, prosił ją (reszta cicho, opowiada z gestem).
Pulcherja (przechodząc koło Malinowskiego). Pojutrze o trzeciej u nas. Jego nie będzie.
Malinowski (kłania się nieznacznie i wychodzi głębią).
Wicherkowski (do Władysława). A co? mój system!
Władysław. Doskonały.
Wicherkowski (ucieszony). Prawda? (idzie, całuje w rękę Pulcherję, prowadzi i siada z nią na lewo. Władysław wychodzi do salonu).
Fikalski (w głębi sceny oparty o stół z kieliszkiem w ręku, do otaczającej młodzieży). Panowie! Jeżeli w istocie coś zrobiłem na tem polu, to tylko dzięki waszemu energicznemu współdziałaniu. Wnoszę więc zdrowie dzielnych danserów!
Wszyscy (idą do stołu). Wiwat!

SCENA XIV.
CIŻ — CIUCIUMKIEWICZ — KATARZYNA — TECIA — MIECIA — LOLA — MANIA — za niemi FUJARKIEWICZ.

Katarzyna. Panienki na swoje miejsca (córki siadają, do męża). I tu go niema.