Strona:PL Michał Bałucki - Ciepła wdówka.djvu/016

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy ty pojmujesz, co to można zrobić z takim majątkiem, jakie przyjemne wrażenia można mieć za takie pieniądze — co?
Antoś. Nawet „delirium tremens“.
Baron. To też koło mojej wdówki kręcą się całe legjony konkurentów: zrujnowana szlachta, bankierzy na dorobku, wojskowi, i cywile, wszystko to poluje na moją wdówkę, że się im opędzić nie można. Czy uwierzysz, że od paru tygodni, odkąd jestem, nie pozwolili mi sam na sam z nią pogadać, nawet choćby dziesięć minut. Ledwie przyjdę i zacznę z nią rozmawiać, wnet jeden, drugi, jak z pod ziemi wyrasta. Kiedyś wywiozłem ją umyślnie na leśniczówkę, aby tam na łonie natury i w ciszy lasów w romantyczny sposób wypowiedzieć jej moje uczucie — i cóż powiesz: zajeżdżamy, a tam już cała gromada tych błaznów czeka na nią z muzyką i z kwiatami.
Antoś (śmiejąc się): Biedny baronek. I gotowi ci wdówkę zdmuchnąć z przed nosa.
Baron (z lekceważeniem i dumą): O to się nie boję, bo choćby nic innego nie przemawiało za mną, to mój tytuł daje mi bezwzględną wyższość nad tamtymi. Pomyślno, baron! którażby nie chciała zostać baronową!
Antoś. Chyba, żeby mogła zostać hrabiną.
Baron. A wiesz, że groziło mi nawet coś podobnego. Przed tygodniem zjawił się tu w istocie jakiś hrabia. Głupi jak but, goły jak święty turecki, ale hrabia i zabrał się do mojej wdówki. Na szczęście