Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Wziąłeś mię za Dyanę de Turgis! — zaśmiała się nieznajoma — wcale ci nie jestem wdzięczna za to, gdyż pochlebiam sobie, żem więcej warta od tej wietrznicy.
— Na honor! hrabina jest najpiękniejszą kobietą, jaką w mojem życiu widziałem.
— Więc ją kochasz?
— Być może... Błagam cię pani, zdejm maskę.
— Nie prędzej aż się upewnię o twojej miłości.
— Jakże mogę pokochać nie widząc?
— Sam przyznałeś, że mam piękną rękę, wyobraź sobie, że twarz jest równie piękna.
— Teraz cię poznałem po głosie: tyś hrabina de Turgis!
— Jesteś o tem przekonany?
— Najzupełniej.
— Mylisz się, kawalerze. Imię moje Marya, o nazwisku później się dowiesz; pochodzę z Barcelony... O hrabinie de Turgis przestań mówić; nie cierpię tej kobiety. Czy wiesz, w jaki sposób została wdową?
— Mówiono mi o tem.
— Cóż ci powiedziano?
— Mąż ją zdradzał, ona, w przystępie gniewu uderzyła go mieczem; w miesiąc potem umarł z tej rany.
— Nieprawda, że to okropne?
— Nie potępiam hrabiny; kochała męża, on zaś okazał się jej niegodnym.