Strona:PL Melchior Pudłowski i jego pisma.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O nieszczęśliwe czasy! nie tak przed tym było,
Sama cnota płaciła, aż i wspomnieć miło.
Tę kto miał godność przy niej, chocia był ubogi,
Rychlej uszedł, niżli pan, dając złotorogi        10
Jeleń za upominek, aby go ważono.
Skryj się ty z swym jeleniem: ubogiego czczono.
Samą cnotą i niebo ludzie otwarzają,
Samą cnotą do Boga wolny przystęp mają.
Samą cnotą po śmierci i na wieki słyną,        15
Dziwna rzecz, chocia pomrą, że przecie nie zginą.
Prze cnotę i prze godność został bogiem nieba
Jowisz: mógłbym wyliczyć więcej, by trzeba,
Którzy z takich przymiotów snadniuchno wskórali,
Rzeczy snać niepodobnych łacno dostawali.        20
Neptunus morze posiadł, wiatrom rozkazuje
Eolus, Pluto zasię nad piekły króluje.
Wierz mi, iż nie za złoto, ani dla urody
Przyszli ci o takowe kosztowne dochody.
Cóż rozumiesz, by takie czasy nie bywały,        25
Których w miłości szwanki gładyszowie brali
I ci, co złocistemi skarby się chlubili?
W lepszej cenie cnotliwi, choć ubożsi byli,
I choć urody znacznej im nie dostawało,
Przedsię to nie szkodziło. Zaś przykładów mało        30
Na dorędziu jest o tym, gdzie nadobne panie
Takie rady widały, mając oko na nie?
Klimene się Febusem namniej nie brzydziła,
Choć miał ogniste czoło, tym się nie chydziła.
Dejanira nadobna też męża z ościstą        35
Miała brodą, by z błotną ową szczotką czystą.
Bachus choć był rogaty, wżdy Kressa nie dbała
O to namniej, i owszem Bacha miłowała.
Mars także choć kosmatą miał na sobie skórę,
Wżdy miał przede wszytkimi u Iliej górę.        40
Ze wszech piękna Cypria chromego obrała
I temu swą powolność skutkiem okazała.
Jedna rozkosz wspominać statecznemu człeku
Przeminęłego piękne obyczaje wieku,