Przejdź do zawartości

Strona:PL May - Matuzalem.djvu/481

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

za człowiek? Czyż nie nosi na ubraniu półksiężyca?
Ów powalony na ziemię był to mężczyzna leciwy o typowych chińskich rysach twarzy. Na ubraniu miał naszywkę w kształcie półksiężyca. Broni nie posiadał. Dwaj żołnierze przytrzymywali go za ręce i nogi, a trzeci ciągnął za warkocz.
— Widzę ten znak — odpowiedział Matuzatem. — Cóż oznacza?
— Że jest to kuei-tse[1], którego musimy zakatrupić.
— Cóż wam złego uczynił?
— Nam? Nic. Ale należy wytępić wszystkich kuei-tse.
— Kto tak rozkazał?
— Cesarz, który jest Synem Niebios i Światłem Rozumu.
— No dobrze! Czy Syn Niebios ma prawo cofnąć rozkaz?
— Tak. Kto mógłby mu zabronić? Syn Niebios jest wszechwładny.
— A gdzie nie może osobiście rozkazywać, tam udziela prawa swemu pełnomocnikowi. Mój kuan stanowi tego rodzaju cesarskie pełnomocnictwo. Rozkazuję wam puścić tego człowieka!

Trzeba wiedzieć, hoei-hoei[2] prowincji Yun-naa przy okazji powstania Thai-ping usiłowali wywalczyć dla siebie wolność kultu. Ale rozgromiono ich i tysiąc dusz wytępiono. Wówczas, zorganizowawszy się dla wspólnej obrony, zdobyli główne miasto Yun-nan-

  1. Syn djabła.
  2. Mahometanie.
87