dze. Naskutek szybkiej jazdy tylko się chudnie. Natomiast powolna jazda dodaje wagi ciału.
— Zoo? Werkelijk? — Tak? Istotnie? W takim razie będę jeździł powoli.
Po tej przygodzie był ostrożniejszy; starał się dotrzymać kroku towarzyszom, a nie wyprzedzać ich. Okazało się, że lepiej znosi konną jazdę, niż siedzenie w palankinie. Po godzinie trzymał się już dosyć znośnie, co w znacznej mierze było zasługą cierpliwego i spokojnego wierzchowca.
Matuzalem nie zalecał takiego pośpiechu, jak dnia poprzedniego. Natomiast przyglądał się uważniej okolicy.
Krajobraz stawał się coraz bardziej górzysty. Przebywano wąskie doliny, zalesione chojarami, stepy, na których wznosiły się wysokie skały. Jechano pod górę, aby, po osiągnięciu znacznej wysokości, zjeżdżać wdół nieraz bardzo stromą ścieżką.
Mijano gospody, ustawione w określonych odległościach. Oficer eskortujący nie śmiał ponawiać wczorajszej propozycji. Lecz w południe sam Matuzalem zatrzymał się przed sië-kia, aby dać ludziom i koniom godzinny odpoczynek. Z posiadanych zapasów przyrządzono obiad.
Gospodarz nie był tchórzliwy jak jego wczorajszy kolega. Usługiwał gościom. Degenfeld rozpytał szczegółowo o drogę. Dowiedział się, że za cztery godziny dotrą do granicy prowincji. Gospodarz wspomniał także o prastarym słynnym moście łańcuchów, po którym będą musieli przejechać.
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/475
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
81