— Błękitno-purpurowego Matuzalema? — Hm! rzekł Beadle, oglądając Degenfelda. Znać było po nim, że śmieszy go wygląd nietylko Turnersticka, chociaż panował nad sobą.
Turnerstick pokrótce opowiedział mu przebieg przygody. Komendant wnet spoważniał.
— Na Boga! — rzekł. — To naprawdę czyn, zasługujący na najwyższą pochwałę! Przybyć do Chin w stroju studenckim — to, hm! Ale działaliście tak, te muszę wam wszystkim uścisnąć dłoń!
Wyraziwszy swoje uznanie, dodał:
— Powiedziałem, że ta dżonka wydaje mi się znajoma. Dlatego kazałem właśnie zapytać, czy to naprawdę Królowa Wód?
— Naturalnie, że to ona.
— Tak? Hm! Założyłbym się, że to raczej moja stara znajoma, która mi, niestety, już kilka razy razy umknęła z przed nosa. Prawdziwy marynarz poznaje raz ujrzany okręt, nawet pod przeinaczoną nazwą. Jestem przeświadczony, że to podejrzany Hai-lung — Smok morski. Zobaczymy.
Jego ludzie stali uzbrojeni w szeregu. Skinął na Turnersticka, poczem udał się wraz z nim na przedni pokład i przechylił się głęboko.
— Tak sobie odrazu pomyślałem! Fałszywy patron! Trzeba go tylko odwrócić, aby zobaczyć malowanego smoka, a pod nim napis „Hai-lung“. Obraz jest ześrubowany. Gdybyśmy mieli klucz, to...
— Na dole w kajucie stoi skrzynia z rozmaitemi narzędziami — wtrącił Matuzalem. — Między innemi
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/221
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
95