Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/891

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

sporządzają obuwie i odzież na własny użytek. W Ameryce uprawa, roli stanowi częstokroć uboczne zajęcie kowala, młynarza lub kramarza“[1]. I gdzież wśród takich cudaków może się znaleźć miejsce dla kapitalisty z jego „wstrzemięźliwością“?

Największy urok produkcji kapitalistycznej polega na tem, że nietylko odtwarza ona wciąż robotnika najemnego, jako robotnika najemnego, ale również — proporcjonalnie do nagromadzania kapitału — wytwarza wciąż względny nadmiar robotników najemnych. W ten sposób prawo popytu i podaży utrzymane jest we właściwych ramach, wahania płac zawarte są w granicach, odpowiadających potrzebom kapitalistycznego wyzysku, i wreszcie zagwarantowana jest tak niezbędna zależność społeczna robotnika od kapitalisty. U siebie w domu, w swym kraju macierzystym, ekonomista może sobie przedstawiać kłamliwie ten stosunek bezwzględnej zależności, jako swobodną umowę między nabywcą i sprzedawcą, między dwoma niezależnymi posiadaczami towarów: między posiadaczem towaru „kapitał“ i posiadaczem towaru „praca“. Ale w kolonjach piękna ta ułuda pryska. Absolutna liczba ludności wzrasta tu o wiele szybciej, aniżeli w kraju macierzystym, gdyż wielu robotników przychodzi tu na świat jako ludzie dorośli, a jednak na rynku pracy jest stały niedobór. Prawo popytu i podaży pracy załamuje się. Z jednej strony stary świat wciąż dorzuca kapitału, spragnionego wyzysku, łaknącego „wstrzemięźliwości“. Z drugiej zaś strony regularna reprodukcja robotników najemnych, jako robotników najemnych, napotyka na bardzo niemiłe i poczęści nieprzezwyciężone przeszkody. A cóż dopiero mówić o wytwarzaniu nadliczbowych robotników najemnych w stosunku do nagromadzania kapitału! Dzisiejszy najemnik staje się nazajutrz niezależnym, samodzielnie gospodarującym) chłopem albo rzemieślnikiem. Znika z rynku pracy — ale nie poto, by się znaleźć w domu roboczym. To nieustające przekształcanie robotników najemnych w wytwórców niezależnych, pracujących dla siebie, zamiast pracować dla kapitału, zbogacających siebie zamiast zbogacać pana kapitalistę, ze swej strony oddziaływa bardzo szkodliwie na rynek pracy. Nietylko stopień wyzysku robotnika najemnego pozostaje nieprzystojnie niski. Ponadto robotnik wraz ze stosunkiem zależności traci również poczucie zależności od wstrzemięźliwego kapitalisty. Stąd biorą początek wszystkie te smut-

  1. Tamże, str. 21, 22.