Z rozwojem produkcji kapitalistycznej w okresie rękodzielniczym opinja publiczna Europy utraciła resztę sumienia i wstydu. Narody szczyciły się cynicznie każdem bezeceństwem, które było środkiem nagromadzania kapitału. Przeczytajcie choćby naiwne „Roczniki Handlu“ poczciwego A. Andersona, który otrąbią, jako triumf angielskiej racji stanu, że Anglja przy zawieraniu pokoju Utrechckiego [r. 1713] wymogła na Hiszpanji traktatem w Asiento przywilej handlu niewolnikami między Afryką a Ameryką Hiszpańską, podczas gdy poprzednio uprawiała ten handel tylko między Afryką a angielskiemi Indjami Zachodniemi. Anglja otrzymała prawo dostarczania Ameryce hiszpańskiej aż do r. 1743 rocznego kontyngentu 4.800 Murzynów. Przywilej ten stwarzał zarazem urzędową osłonę dla angielskiego przemytnictwa. Liverpool wyrósł na handlu niewolnikami, który był jego środkiem nagromadzania pierwotnego. Do dziś dnia jeszcze „sławetni“ liwerpoolanie pozostali Pindarami tego „zacnego“ handlu, jak np, dr. Aikin, który w cytowanej już powyżej rozprawie z roku 1795 powiada, że handel niewolnikami „rozwija ducha przedsiębiorczości aż do namiętności, kształci wybornych marynarzy i przynosi grube pieniądze“. W r. 1730 Liverpool zatrudniał handlem niewolnikami 15 okrętów, w r. 1751 — 53, w r. 1760 — 74, w r. 1770 — 96, a w r. 1792 — 132.
Przemysł bawełniany, wprowadzając w Anglji niewolę dzieci,
„Enquiry into the duties of men, 1795“, tom II. — Ponieważ maszyna parowa przeniosła fabryki z nad wodospadów wiejskich do śródmieścia, więc „wstrzemięźliwy“ dorobkiewicz znajdował już dziatwę pod ręką bez przymusowych dostaw niewolników z domów roboczych. Gdy Sir R. Peel, ojciec ministra „of plausibility“ [dobrych obyczajów] przedstawił Izbie, w r. 1815 swój projekt ustawy o ochronie dzieci, to Francis Horner, luminarz „Bullion — Committee“ [komitetu dla zapasu metali szlachetnych] i intymny przyjaciel Ricarda, oświadczył w Izbie Gmin: „Jest rzeczą powszechnie znaną, że wraz z aktywami pewnego bankruta wystawiono publicznie na licytację i sprzedano bandę (jeśli się wyrazić wolno) dzieci, jako część jego mienia. Przed dwoma laty King‘s Bench (wyższy sąd królewski) sądził wypadek ohydny. Chodziło o pewną liczbę chłopców, których pewna parafja londyńska przekazała pewnemu fabrykantowi, który znów oddał ich innemu, aż wreszcie paru filantropów odnalazło ich w stanie zupełnego wygłodzenia (absolute famine). Inny, jeszcze ohydniejszy wypadek doszedł do mej świadomości, gdym był członkiem parlamentarnej komisji śledczej. Przed niewielu laty jedna z paraf 15 londyńskich i pewien fabrykant z Lancashire zawarli umowę, której mocą zobowiązywał się on przyjmować przy kupowaniu dzieci jednego idjotę na każdych dwadzieścioro dzieci zdrowych“.