Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/866

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

lnu, acz nie jedwabiu, wywłaszczoną i przemocą spędzoną z roli, oraz resztę tych chłopów przemienioną w najmitów wielkich dzierżawców. Jednocześnie powstają wielkie przędzalnie i tkalnie lnu, w których „oswobodzeni“ znajdują zajęcie, ale już w charakterze robotników najemnych. Len nie zmienił swej natury, ani jedno włókno nie uległo zmianie, ale nowa dusza społeczna wstąpiła w jego ciało. Stanowi on obecnie część kapitału stałego właścicieli rękodzielni. Niegdyś rozdzielony pomiędzy mnóstwo małych wytwórców, którzy sami go uprawiali, a potem przędli go w małych ilościach wespół ze swemi rodzinami, dziś skupił się w ręku kapitalisty, który innym każe prząść i tkać dla siebie. Praca nadzwyczajna, wydatkowana w przędzalni lnu, poprzednio realizowała się w postaci dochodu nadzwyczajnego niezliczonych rodzin chłopskich, lub też za Fryderyka II, w postaci podatku pour le roi de Prusse.[1] Obecnie realizuje się w postaci zysku niewielu kapitalistów. Wrzeciona i krosna, dawniej rozsiane po wsiach, dziś skupiają się w nielicznych wielkich koszarach pracy, narówni z robotnikami i z materjałem surowym. A więc wrzeciona, krosna i materjal surowy ze środków niezależnego bytu przędzarzy i tkaczy przekształcają się w środki panowania nad nimi[2] i wyciskania z nich pracy nieopłaconej. Po wielkich rękodzielniach nie znać, jak po wielkich folwarkach, iż powstały one ze złączenia wielu małych warsztatów i z wywłaszczenia wielu niezależnych wytwórców. Jednak bezstronny postrzegacz nie da się w błąd wprowadzić.

Za czasów Mirabeau, lwa rewolucji, wielkie rękodziełnie zwały się jeszcze manufactures reunies, połączonemi rękodzielniami, podobnie jak dziś mówi się o połączonych polach. „Widzimy tylko“, powiada Mirabeau, „wielkie rękodziełnie, gdzie setki ludzi pracują pod rozkazami jednego dyrektora, i które zwykle są nazywane rękodzielniami połączonemi (manufactures reunies). Natomiast ledwo spojrzeć raczymy na te warsztaty, gdzie wielka liczba robotników jest rozproszona, i każdy z nich pracuje na własny rachunek. Stoją

  1. Dosłownie: dla króla pruskiego. Jest to gra wyrazów, bo choć istotnie mowa o królu pruskim, to jednak po francusku wyrażenie „pour le roi de Prusse“ znaczy także „dla cudzej korzyści“. Tł.
  2. Kapitalista mówi: „Zgadzam się uczynić wam ten zaszczyt, abyście mi służyli, lecz pod warunkiem, iż za trud rozkazywania wam oddacie mi tę resztę, co wam pozostaje“ (J. J. Rousseau: „Discours sur l‘économie politique, Geneve 1765“).