A więc są określone me przez ruch absolutne; liczby ludności robotniczej, lecz przez zmienny stosunek, w jakim klasa robotnicza rozpada się na armję czynną i armję rezerwową, przez wzrost lub zmniejszanie się wielkości względnej nadmiaru ludności, przez stopień w jakim produkcja to wchłania ten nadmiar, to go znów zwalnia. Dla przemysłu nowożytnego z jego dziesięcioletnim cyklem i z fazami tego cyklu, przerywanemi zresztą w przebiegu nagromazania przez coraz częściej następujące po sobie wahania nieregularne, byłoby to zaiste piękne prawo, któreby uzależniało ruch kapitału od absolutnego ruchu liczby ludności, zamiast regulować zapotrzebowanie i zaofiarowanie pracy zapomocą rozszerzania i kurczenia kapitału, czyli według każdorazowych potrzeb pomnażania jego wartości, dzięki czemu rynek pracy to wydaje się względnie pusty, ponieważ kapitał się rozszerza, to przepełniony, ponieważ kapitał się kurczy. A jednak to prawo jest dogmatem ekonomji politycznej! W myśl jego płaca robocza podnosi się naskutek nagromadzania kapitału. Wyższa płaca robocza jest bodźcem do szybszego rozmnażania ludności robotniczej, a to znów trwa dopóty, dopóki nie nastąp, przepełnienie rynku pracy, a więc dopóki kapitał nie okaże się niedostateczny w stosunku do podaży pracy. Wtedy płaca robocza spada i ukazuje się zkolei odwrotna strona medalu. Spadek płacy roboczej przerzedza stopniowo ludność robotniczą, przez co kapitał znów staje się w stosunku do niej nadmierny; lub też, jak inni to objaśniają, zniżka płacy, wraz z odpowiadającem jej spotęgowaniem wyzysku, przyspiesza zkolei nagromadzanie kapitału, a zarazem niższa płaca hamuje wzrost klasy robotniczej. A zatem znów powracają warunki, przy których podaż pracy jest mniejsza, niż popyt na nią, płaca się wznosi i t. d. Pięknie by ten system ruchu odpowiadał potrzebom rozwiniętej produkcji kapitalistycznej! Toż zanimby zdążył nastąpić, pod wpływem zwyżki plac, jakikolwiek realny przyrost ludności, zdolnej do pracy, wiele razy już minąłby czas, w którego ciągu kampanja przemysłowa musi być przeporwadzona i stoczona rozstrzygająca bitwa.
W latach 1849—1859, wraz ze spadkiem cen zboża, nastąpiła w angielskich okręgach rolniczych pewna, w praktyce czysto nominalna, zwyżka płac. Tak więc w Wiltshire płaca tygodniowa podniosła się z 7 do 8 szylingów, w Dorsetshire z 7 lub 8 do 9 szyligów i t. d. Było to następstwem niezwykłego odpływu nadmiaru ludności wiejskiej, spowodowanego popytem wojennym, masową
Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/748
Wygląd
Wystąpił problem z korektą tej strony.