styczna rozwija technikę różnych procesów produkcji i ich łączenie w całość społeczną, tylko w ten sposób, że wyniszcza zarazem same źródła wszelkiego bogactwa: ziemię i robotnika.
pis). Pomijając błędne rozumienie wyrazu „praca“, który u Liebiga ma inne znaczenie, niż w ekonomii politycznej, jest bądź — co bądź „rzeczą godną uwagi“, że czyni om pana J. St. Milla pierwszym głosicielem teorji, którą najpierw obwieścił J. Anderson za czasowi A. Smitha, i którą powtarzał w różnych swych pismach aż do początku 19-go wieku, którą w r. 1815 przywłaszczył sobie Malthus, będący wogóle mistrzem plagjatu [kradzieży literackiej] (cała teorja zaludnienia jest bezwzględnym plagjatem), którą West rozwijał spółcześnie z Andersonem i niezależnie od niego, którą Ricardo w r. 1817 powiązał z ogólną teorją wartości i która od tego czasu obiegła świat pod imieniem Riecarda, którą w r. 1820 James Mill (ojciec J. St. Midla) zwulgaryzował, i którą wreszcie p. J. St. Mill powtórzył jako dogmat szkolny, będący już komunałem. Jest rzeczą bezsporną, że J. St. Mill zawdzięcza.swą powagę naukową, bądź co bądź „godną uwagi“, prawie wyłącznie tego rodzaju qui pro quo [pomyłkom].