Widzieliśmy już, jak maszyna znosi kooperację, opartą na rzemiośle, oraz rękodzielnictwo, oparte na podziale pracy rzemieślniczej. Przykładem pierwszego rodzaju jest kosiarka, zastępująca kooperację kosiarzy. Uderzającym przykładem drugiego rodzaju jest maszyna do wyrobu igieł do szycia. Według Adama Smitha, za jego czasów 10 robotników mężczyzn, dzięki podziałowi pracy, wyrabiało w ciągu dnia 48.000 igieł. Natomiast jedna jedyna maszyna w ciągu jedenastogodzinnego dnia roboczego dostarcza 145.000 igieł. Kobieta lub dziewczyna dozoruje przeciętnie 4 takie maszyny, a więc zapomocą nich wytwarza w ciągu dnia blisko 600.000 igieł, w ciągu tygodnia przeszło 3 miljony[1]. Jeżeli pojedyńcza maszyna robocza zastępuje kooperację lub rękodzielnictwo, to ona sama może stać się zkolei podstawą produkcji rzemieślniczej. Lecz owo, oparte na
- ↑ „Children’s Employment Commission. 4th report 1864“ str. 108, n. 447.
poniższe dowodzą, że potrzebny jest w każdej porze stały strumień wychodztwa, i że bez niego nie możemy utrzymać, w zwykłych warunkach, naszego położenia. W roku 1814 wartość urzędowa wywozu wyrobów bawełnianych (będąca tylko wskaźnikiem ilości) wynosiła 17.665.378 f. szt., a ich rzeczywista wartość rynkowa — 20.070.824 f. szt. W r. 1858 wartość urzędowa wywozu wyrobów bawełnianych wynosiła 182.221.681 f. szt a ich rzeczywista wartość rynkowa tylko 43.001.322 f. szt., a więc dziesięciokrotne powiększenie ilości ’Pociągnęło za sobą zaledwie trochę więcej, niż podwojenie wartości. Wynik ten, tak niepomyślny dla kraju wogóle, a zwłaszcza dla robotników fabrycznych, był następstwem różnych przyczyn spółdziałających. Jedną z najbardziej widocznych przyczyn jest ciągły nadmiar pracy, niezbędny w tej — gałęzi przemysłu, która pod grozą upadku musi wciąż rozszerzać swój rynek. Nasze fabryki bawełniane mogą być unieruchomione wskutek periodycznych zastojów w handlu, które w obecnym ustroju są równie nieuchronne, jak śmierć sama. Ale wynalazczość ludzka i wtedy nie ustaje. Chociaż według skromnej oceny, sześć miljonów osób opuściło kraj nasz w ostatnich 25 latach, to jednak z powodu ciągłej redukcji pracy w celu potanienia wytworów, wciąż jeszcze bardzo znaczny odsetek dorosłych mężczyzn nie może — znaleźć zajęcia w żadnej fabryce i na żadnych warunkach, nawet w czasie największego rozkwitu“ („Reports of insp. of fact. for 30th april 1863“, str. 51, 52). Zobaczymy w jednym z następnych rozdziałów, że panowie fabrykanci, w czasie katastrofy bawełnianej wszelkiemi siłami, nawet przy pomocy władz państwowych, starali się przeszkodzić wychodztwu robotników fabrycznych.