sprawozdania o bankructwach napływają, ze Stanów Zjednoczonych, z Kanady, z rynków wschodnio-azjatyckich. W r. 1856 wielki rozkwit. W r. 1857 kryzys. W r. 1858 poprawa. W r. 1859 wielki rozkwit, wzrost fabryk. W r. 1860 kulminacyjny [szczytowy] punkt angielskiego przemysłu bawełnianego, rynki indyjskie, australijskie i inne tak przepełnione, iż ledwo w r. 1863 zdołały wchłonąć cały ten nadmiar towarów; traktat handlowy z Francją; olbrzymi wzrost fabryk i produkcji maszynowej. W r. 1861 z początku trwa rozkwit, później reakcja, wojna domowa w Ameryce, „głód bawełniany“. W latach 1862 i 1863 krach zupełny.
Dzieje „głodu bawełnianego“ są tak charakterystyczne, że musimy poświęcić im chwilę uwagi. Ze wzmianek o stanie rynku światowego w latach 1860 i 1861 przekonywaj emy się, że głód bawełniany był dla fabrykantów dogodny i poczęści korzystny; jest to fakt, uznany w sprawozdaniach izby handlowej manchesterskiej, obwieszczony w parlamencie przez Palmerstona i Derby’ego, stwierdzony przez rząd[1]. W r. 1861 śród 2.887 fabryk bawełnianych Zjednoczonego Królestwa było jeszcze niewątpliwie wiele małych. Według sprawozdania inspektora fabrycznego A. Redgrave’a, w którego okręgu znajdowało się 2.109 z pomiędzy owych 2.887 fabryk, 392 z pomiędzy nich, czyli 19%, używało mniej, niż 10 koni siły parowej; 345, czyli 16%, od 10 do 20; natomiast 1.372 — 20 i więcej koni[2]. Większość drobnych fabryk stanowiły tkalnie pod kierownictwem byłych majstrów i innych ludzi, pozbawionych środków, pozakładane w okresie rozkwitu, poczynając od r. 1858, przeważnie przez spekulantów, z których jeden dostarczał przędzy, drugi maszyn, trzeci dawał budynek. Ci drobni fabrykanci przeważnie poupadali. Ten sam los byłby im zgotował kryzys handlowy, powstrzymany przez „głód bawełniany“. Chociaż stanowili oni jedną trzecią ogólnej liczby fabrykantów, to jednak fabryki ich wchłonęły bez porównania mniejszą część kapitału, włożonego w przemysł bawełniany. Co do rozmiarów zastoju, to według wiarogodnej oceny w październiku r. 1862 unieruchomionych było 60, 3% wrzecion i 58% krosien. Odsetki te tyczą przemysłu bawełnianego w całym kraju i naturalnie zmieniają się bardzo zależnie,