niedojrzałych pod względem rozwoju cielesnego, lecz o zwinnych członkach. To też praca kobiet i dzieci była pierwszem hasłem kapitalistycznego zastosowania maszyn! Dzięki temu maszyna, owa potężna zastępczyni pracy i robotników, przekształciła się natychmiast w środek pomnażania liczby robotników najemnych zapomocą poddawania bezpośredniemu zwierzchnictwu kapitału wszystkich członków rodziny robotniczej bez różnicy płci i wieku. Przymusowa praca dla kapitalisty wdarła się na miejsce nietylko zabaw dziecięcych, lecz również pracy wolnej we własnym domu, w granicach obyczajności dla samej rodziny[1].
Wartość siły roboczej określał nie czas roboczy, potrzebny dla utrzymania indywidualnego robotnika dorosłego, lecz czas roboczy, potrzebny dla utrzymania rodziny robotniczej. Odkąd jednak maszyna rzuca na rynek pracy całą rodzinę robotniczą, dawną wartość siły roboczej robotnika-mężczyzny dzieli ona pomiędzy wszystkich członków jego rodziny. A więc maszyna, zmniejsza wartość jego siły roboczej. Chociaż zapewne kupno rodziny, rozdrobnionej na cztery naprzykład siły robocze, kosztuje więcej, niż dawniej kosztował zakup siły roboczej głowy rodziny, ale zato 4 dni robocze zajmują miejsce jednego, i cena ich zmniejsza się w stosunku do przewyżki pracy dodatkowej czterech osób nad pracą dodatkową jednej. Cztery osoby dawać muszą nietylko swą pracę, lecz również pracę dodatkową dla kapitalisty, aby jedna rodzina mogła wyżyć. W ten sposób maszyna od samego początku powiększa materiał ludzki, stano-
- ↑ W czasie kryzysu bawełnianego, towarzyszącego amerykańskiej wojnie domowej, rząd angielski wysłał dr. Edwarda Smitha do Cheshire Lancashire i t. d., dla zbadania stanu zdrowia robotników przemysłu bawełnianego. Komunikuje on między innemi, że pod względem, zdrowotnym kryzys był pod wielu względami korzystny, niezależnie nawet od usunięcia robotników z atmosfery fabryk. Robotnice teraz dopiero znalazły czas i możność karmienia dzieci piersią, przedtem zaś zatruwały je kordiałem Godfrey'a (preparatem opjumowym). Znalazłyby czas, aby nauczyć się gotować. Niestety, ich sztuka kucharska przypadła na moment, gdy nie miały co jeść. Ale z tego się okazuje, jak dalece kapitał w celu pomnażania swej wartości zagarnia pracę rodzinną, potrzebną dla spożycia. Skorzystano również z kryzysu, aby w szkołach szycia uczyć szyć córki robotników. Trzeba było rewolucji amerykańskiej i kryzysu światowego, aby dziewczęta robotnicze, przędące dla świata całego, nauczyły się szyć!