John Stuart Mill mówi w swych „Zasadach ekonomji politycznej“: „Jest rzeczą, wątpliwą, czy wszystkie dotychczasowe wynalazki mechaniki ulżyły jednej bodaj istocie ludzkiej w trudach dnia powszedniego“[1]. Ale też wcale nie taki jest cel maszyny w służbie kapitału. Podobnie jak wszelki inny; środek rozwijania siły wytwórczej pracy, maszyna ma na celu zniżać ceny towarów i skracać część dnia roboczego, którą robotnik zużytkowuje dla siebie samego, a przez to przedłużać część pozostałą, którą robotnik oddaje kapitaliście za darmo. Maszyna jest środkiem wytwarzania wartości dodatkowej.
W rękodzielnictwie punktem wyjścia przewrotu w sposobie produkcji jest siła robocza, w wielkim przemyśle jest nim środek pracy. Przedewszystkiem więc musimy zbadać, w jaki sposób środek pracy z narzędzia przekształca się w maszynę, czyli czem różni się maszyna od narzędzia rzemieślniczego. Chodzi tu tylko o główne, ogólne cechy charakterystyczne, gdyż zresztą dzieje społeczeństwa, równie dobrze jak dzieje kuli ziemskiej, nie znają abstrakcyjnie ścisłych linij granicznych między epokami.
Matematycy i mechanicy — jak o tem tu i owdzie znajdujemy wzmianki u ekonomistów angielskich — uznają narzędzie za prostą maszynę, maszynę — za narzędzie złożone, nie widząc
- ↑ Mill powinien był powiedzieć: „istocie ludzkiej, nie żyjącej z cudzej pracy“, albowiem maszyna z pewnością powiększyła liczbę wykwintnych próżniaków.