krokiem dalej. Już goły fakt produkcyi przedmiotów zbytku dowodzi, zdaniem tej doktryny, że społeczeństwo zanadto posiada czasu, który obraca na zadawalnianie swych potrzeb zbytkowych.
Dowodów na to twierdzenie wyszukuje p. Proudhon w tem spostrzeżeniu, że najużyteczniejsze przedmioty najmniej kosztują czasu, że społeczeństwo wciąż poczyna od najłatwiejszych gałęzi przemysłu i że „powoli zabiera się do produkcyi przedmiotów, kosztujących więcej pracy i wyższym odpowiadających potrzebom.
Proudhon przykładów przemysłu dobywającego — zbieranie, pasterstwo, polowanie, rybołówstwo — zapożycza u p. Dunoyer, tego przemysłu, który najprostszą i najmniej kosztowną stanowi produkcyję i od którego człowiek począł „pierwszy dzień swego wtórego stworzenia“ (wyd. I str. 78). Pierwszy zaś dzień jego pierwszego stworzenia opowiedzianym jest w Genezie, przedstawiającej boga jako najpierwszego przemysłowca na świecie.
Rzeczy jednak stoją zupełnie inaczej, niż sądzi p. Proudhon. Od brzasków cywilizacja produkcyja poczyna się opierać na antagonizmie powołań, stanów, klas, jednem słowem na antagonizmie między nagromadzoną a bezpośrednią pracą. Bez antagonizmów niemasz postępu — oto prawo, które po dziś dzień przyświecało cywilizacyi. Po dziś dzień wytwórcze siły rozwijały się na tle takiego panowania antagonizmów klasowych. Twierdzić obecnie, że ludzie dlatego mogli oddawać się wytwarzaniu wyższego rzędu produktów, bardziej skomplikowanym rzemiosłom, ponieważ wszystkie potrzeby wszystkich robotników są zaspokojone — jest to zupełnie zaprzeczać klasowym antagonizmom i cały rozwój historyczny na opak pojmować. To tak samo jak gdybyśmy chcieli zapewniać, że za rzymskich cesarzy hodowano mureny w sztucznych stawach, przeto cala ludność rzymska mogła karmić się obficie; tymczasem lud rzymski najpotrzebniejszych rzeczy sobie odmawiał, byleby kupić chleba, rzymskiej zaś arystokracja do tego stopnia nie zbywało na niewolnikach, że nimi aż mureny karmiła.
Cena^ środków spożywczych prawie wciąż wzrastała, lubo cena przedmiotów zbytku i wyrobów rękodzielnictwa wciąż spadała. Weźmy np. tylko rolnictwo: najkonieczniejsze przedmioty, jak mięso, zboże i t. d. podnoszą się w cenie, tymczasem tkaniny bawełniane, cukier, kawa i in. w rażącym spadają stopniu. A nawet wśród właściwych suhstancyj jadalnych przedmioty zbytku jak szparagi, kalafiory i in. stosunkowo są tańszymi od najniezbędniejszych środków spożywczych. W naszej epoce lżej wytwarzać niepotrzebne niż niezbędne. Wreszcie dla różnych epok historycznych wzajemne stosunki cen nie odmiennymi, lecz raczej były odwrotnymi. Przez całe wieki średnie wytwory rolne tańszymi były nad produkty rękodzielnictwa; w czasach nowożytnych odwrotny spostrzegamy stosunek. Czyż dla tego użyteczność wytworów rolnych zmniejszyła się od średnich wieków.
Użycie produktów zależy od stosunków społecznych, wśród których znajdują się spożywcy, te zaś opierają się na antagonizmach klasowych.
Tkaniny bawełniane, kartofle i wódka stanowią najogólniejszej potrzeby przedmioty. Kartofle zrodziły skrufuły; tkaniny bawełniane po większej części wyrugowały sukno i płótno, lubo w wielu
Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 1.pdf/61
Wygląd
Wystąpił problem z korektą tej strony.