I do czego chciał z tem dojść?
Do zachowania sobie możności wprowadzenia później jednego z elementów, dotąd pomijanego, kosztów produkcyi, jako syntezy wartości użytkowej i wartości zamienej. W taki sposób w jego oczach koszta produkcyi tworzą wartość syntetyczną, czyli wartość ukonstytuowaną.
„Wartość jest kamieniem węgielnym ekonomii politycznej“. Wartość, „ukostytuowana“ jest kamieniem węgielnym systematu sprzeczności ekonomicznych.
Cóż więc jest ta „wartość ukonstytuowana“, która stanowi całe odkrycie p. Proudhona w ekonomii politycznej?
Raz uznano pożytek (jako element wartości), praca staje się źródłem wartości. Miarą pracy jest czas. Wartość względna produktów określa się przez ilość czasu, spotrzebowanego na wyprodukowanie ich. Cena jest wyrażeniem za pomocą pieniędzy wartości względnej produktu. Nakoniec wartość ukonstytuowana pewnego produktu jest wprost wartością, wytworzoną przez czas pracy, zawarty w danym produkcie.
Jak Adam Smith odkrył podział pracy, tak p. Proudhon utrzymuje, że odkrył wartość ukonstytuowaną. W rzeczywistości nie jest to „coś niesłychanego“, ale trzeba przyznać, że niema nic niesłychanego w jakiemkolwiek odkryciu w ekonomii. P. Proudhon, który czuje całą ważność swego odkrycia, stara się jednak zmniejszyć swoją zasługę, „aby upewnić czytelnika co do swych pretensyj do oryginalności i pogodzić ze sobą umysły, które przez swoją trwożliwość nie są skłonne do przyjęcia nowych idei“. Lecz w miarę jak rozpatruje, co każdy z jego poprzedników uczynił dla zrozumienia wartości, zmuszony jest przyznać głośno, że największa część, lwia część zasługi jemu się należy. .
„Syntetyczna idea wartości była ogólnikowo pojmowaną przez Adama Smitha.... Lecz idea ta była całkiem intuicyjną u niego: otóż społeczeństwo nie zmienia swych przyzwyczajeń na wiarę intuicyi: ono uznaje tylko autorytet faktów. Trzeba było, żeby sprzeczność wyraziła się w sposób bardziej wydatny, bardziej wybitny: J. B. Say był jej głównym wyrazicielem“.
Oto całkowita historyja odkrycia wartości ukonstytuowanej: A. Smith miał ogólnikowe pojęcie; u J. B. Say’a sprzeczność, p. Proudhonowi przypada prawda konstytuująca i „ukonstytuowana. I nie pozwólmy się zbić z tropu: wszyscy inni ekonomiści od Say a do Proudhona kręcili się tylko po ubitej ścieżce sprzeczności. „Jest to nie do uwierzenia, żeby tylu ludzi rozsądnych od lat czterdziestu rzucało się przeciw tak prostej idei. Ale nie, porównanie wartości wypełnia się bez tego, żeby te wartości miały jakiśkolwiek punkt wspólny do porównania się i jedność miary — oto co ekonomiści dziewiętnastego wieku zdecydowali się utrzymywać przeciw wszy-