Przejdź do zawartości

Strona:PL Mark Twain - Yankes na dworze króla Artura.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Była tam jedna mała hrabina z żelaznym pierścieniem, przewleczonym przez ryj i niemal zupełnie łysa na grzbiecie, która mnie doprowadzała do rozpaczy i wściekłości. Był to istny djabeł. Skazywała mnie ona na ciągłą opętaną bieganinę. Ledwo zdążyłem wypędzić ją na drogę, kiedy znów zapodziewała się i to niewiadomo gdzie. Wkońcu doprowadzony do ostateczności złapałem ją za ogon i w ten sposób powlokłem na drogę. Sandy z przerażeniem spojrzała na mnie i oświadczyła, że szczytem nietaktu jest ciągnienie hrabiny za tren.
Już ciemno było, gdyśmy przypędzili całe stado, a raczej większą jego część do jakiegoś pomieszczenia. Nieobecna była księżniczka Nerowena de Morgonore i dwie jej damy dworu: lady Angela Bohn oraz demoiselle Elaine Courtemains. Pierwsza z tych dwóch była młodą czarną świnką z białą łatą na czole, druga zaś miała czarne nogi i zlekka kulała. Obydwie dokuczyły mi w drodze do niemożliwości. Nie można było doliczyć się jeszcze kilku baronowych. Lecz wkrótce na szczęście odnalazły się i one.