Przejdź do zawartości

Strona:PL Mark Twain - Yankes na dworze króla Artura.pdf/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XVII. ZAMEK POTWORÓW.

Następnego dnia byliśmy już z Sandy w drodze. W ciągu trzech godzin, od 6-ej do 9-ej, zrobiliśmy dziewięć mil, co jest zupełnie dostateczne dla konia, obładowanego potrójnym ciężarem: kobietą, mężczyzną i zbroją. W reszcie spoczęliśmy pod drzewami w pobliżu przezroczystego źródła.
Akurat w tym samym czasie spostrzegliśmy jakiegoś zbliżającego się do nas rycerza. Był już tak blisko nas, że rozróżniałem wyraz niezadowolenia na jego twarzy i słyszałem soczyste przekleństwa, jakie miotał.
Jednakowoż ogromnie się ucieszyłem, gdy przeczytałem na jego plecach olbrzymią reklamę, wymalowaną błyszczącemi złotemi literami: „Używajcie wszyscy patentowanych szczotek do zębów! Wszyscy używają!“
Po tej reklamie poznałem jednego ze swoich zuchów. Był to sir Madok de Monden, kolosalny chłop słynny z tego, że kiedyś omal nie wysadził ze siodła samego sira Lancelota. Nie przepuszczał on nigdy okazji pochwalenia się tem, szczególnie przed obcymi ludźmi.
Opowiadając wszakże to zdarzenie, pomijał dyskretnie milczeniem zazwyczaj jeden tylko drobny