Strona:PL Maria Konopnicka - O krasnoludkach i o sierotce Marysi.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krócej zwykle żyje, niż człowiek. Cóż się po nich obojgu — dzieciakom zostanie? Nędza i tyle. Gdyby to mieć pole uprawne, o! dopiero byłoby dla drobiazgu dziedzictwo!...
Więc wracając wieczorem z ciężkiej w lesie roboty, szedł Skrobek z wolą czy bez woli ku owemu uroczysku i patrzał.
Zacierał na to ręce król stary i dobrą miał nadzieję, iż tą złotą słońca poświatą i tym srebrzystym miesięcznym blaskiem Skrobkowi ów ziemi kawałek do serca wczarował.