Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
86
MAURYCY MAETERLINCK.

niezaprzeczony dowód swojego zapłodnienia. Gdzież jest ten rozum, przystosowujący wciąż teraźniejszość do przyszłości: rozum dla którego rzeczy jeszcze dalekie, nieznane, więcej mają wagi aniżeli rzeczy namacalne? Gdzież jest siedlisko tej bezimiennej przezorności, która odtrąca i wybiera, podnosi i spycha, która z tylu robotnic mogłaby zrobić tyle królowych i która skazuje na wieczne dziewictwo tyle kobiet, mogących zostać matkami? Powiedzieliśmy na innem miejscu, że tkwi ona w „duchu ula“, ale gdzież ostatecznie szukać tego „ducha ula“, jeżeli nie w gromadzie robotnic? Może zbytecznem było takie uważne śledzenie obyczajów państwa pszczół dla przekonania się, że tam właśnie tkwi jego siedlisko.
Może wystarczyłoby, za przykładem Dujardin’a, Brandt’a, Girard’a, Vogel’a i innych owadoznawców zbadać pod mikroskopem obok pustej względnie czaszki królowej, oraz wspaniałej głowy samca, olśniewającej dwudziestoma sześcioma tysiącami oczu — małą, niepozorną i stroskaną główką dziewiczej pracownicy. Przekonalibyśmy się, że w tej maleńkiej główce mieszczą się zwoje mózgu najbardziej pomysłowego i najszersze obejmującego widnokręgi, ze wszystkich, istniejących w ulu. Jest to zarazem mózg najpiękniejszy, najbardziej złożony. najsubtel-